Portal - Szczawnica
Strona główna / Biblioteka szkolna / Białe kruki
Czwartek - 23 sierpnia 2018 Apolinarego, Miły, Róży     
Kontakt / Godziny pracy
Plan lekcji SP2 i Gimnazjum
Lekcje i przerwy
Kalendarz roku szkolnego 2017/2018
Wykaz zajęć dodatkowych
Dni wolne 2017/2018
O naszym patronie
Historia szkoły
Projekty realizowane przez szkołę
Nauczyciele
Wychowawcy klas
Samorząd uczniowski
Biblioteka szkolna
Nasze zdjęcia
Dokumentacja gimnazjum
Linki do ciekawych stron w Internecie
Dla rodziców
Archiwum
Najstarsze książki w naszych zbiorach oraz instrukcja

W zbiorach naszej biblioteki znajdują się  prawdziwe Białe Kruki

 

 Sienkiewicz H., Potop, Warszawa 1888.

 Zathey H., Antologia rzymska, Lwów 1898.

 Dumas A., Dwadzieścia lat później, t. 3 i 4, Warszawa 1925.

 London J., Mik brat Jerrego, Warszawa 1927.

 Prus B., Placówka, Warszawa 1927.

 London J., Szkarłatna dżuma, Warszawa 1927.

 Owl G., Ludzie z ostatniej granicy, Warszawa 1939.

 Defoe R., Robinson Cruzoe, Warszawa 1946.

 Kowalska A., Uliczka klasztorna, Kraków 1949.

 Kownacka M., Jak mysz pod miotłą, Warszawa 1949.

 

Jak należy troskliwie obchodzić się z książkami

(...) Nasamprzód co się tyczy otwierania i zamykania ksiąg niech to z winnym czynią szacunkiem, nie rozrywać ich z nieopatrznym pośpiechem i po przeczytaniu nie zostawiać ich na miejscu, ale raczej umieszczać je tam, dokąd w dobrym przynależą zamknięciu. Albowiem księga na większą zasługuje troskliwość niż obuwie.

(...) Widzieliście może tego rodzaju lekkomyślnego chłystka, jak postępuje sobie bałwan ten przy czytaniu, jak zimą w czasie mrozu, z zakatarzonym i mokrym siada nosem, jak nie myśli o tym, aby go wytrzeć i plugawymi smarkami nie zapaskudzić książki przed nim leżącej. Że też, Panie Boże, zamiast książki, nie dano mu raczej fartucha i ścierki. Paznokcie ma pełne cuchnącego brudu, czarnego jak sadza i nimi o to zaznacza sobie dogadzający mu ustęp z książki. Rozdziela pomiędzy rozmaite kartki niezliczoną ilość słomek z wystającymi końcami, aby istny siennik przypominał mu to, czego pamięć jego zachować nie zdoła.

(...)Nie wstydzi się śmierdziel taki jeść owoców i sera nad otwartą książką albo każe spacerować szklance to po jednej, to po drugiej stronicy, a nie mając swej dziadowskiej sakwy pod ręką , pozostawia w książce resztki obiadu. Gada bez przerwy, zajmuje czas kolegom nieustannym szczekaniem i racząc ich kupą zdań, wszelkiego pozbawionych sensu, opluwa śliną książkę otwartą położoną na kolanach.

(...) Istnieją też bezwstydni młodzi ludzie, którym szczególnie należałoby zakazać dotykania się książki, zaledwie bowiem nauczyli się odcyfrowywać litery a już bawią się w nieszczęśliwych komentatorów tych tomów przecudnych, które im powierzono; a gdzie dawniej szeroki był margines naokoło tekstu, widać obecnie potworny alfabet, albo jakąś inną bezwstydność tak jak przedstawia się ich wyobraźni i jak ją w czelności swej maluje cyniczne pióro.

(...) Ponadto laików obojętnie patrzących na książkę wywróconą grzbietem do góry, jako że niby leży dobrze, winno się uważać za niegodnych wszelkiego obcowania z książką. (...) Zauważywszy jakieś uszkodzenie książki, trzeba temu zaradzić jak najspieszniej nic bowiem nie rozszerza się szybciej niż dziura, a rozdarcie, zaniedbane na chwilę, da się później naprawić jedynie z lichwą.

(...) A niechże uczniowie uczą się z tego, iżby większą baczność okazywali księgom i nie poniechali żadnej o nie troskliwości.

 

© Wszelkie prawa zastrzezone     INTERAKTYWNA POLSKA
Webmaster: x