Portal - Szczawnica
Strona główna / Archiwum / Czerwiec
Czwartek - 23 sierpnia 2018 Apolinarego, Miły, Róży     
Kontakt / Godziny pracy
Plan lekcji SP2 i Gimnazjum
Lekcje i przerwy
Kalendarz roku szkolnego 2017/2018
Wykaz zajęć dodatkowych
Dni wolne 2017/2018
O naszym patronie
Historia szkoły
Projekty realizowane przez szkołę
Nauczyciele
Wychowawcy klas
Samorząd uczniowski
Biblioteka szkolna
Nasze zdjęcia
Dokumentacja gimnazjum
Linki do ciekawych stron w Internecie
Dla rodziców
Archiwum
Wiosenny konkurs matematyczny

Na początku czerwca odbył się wiosenny konkurs matematyczny dla klas pierwszych. Konkurs obejmował matematyczne łamigłówki liczbowe i rysunkowe. W konkursie wzięli udział zainteresowani uczniowie z pięciu klas pierwszych. Organizatorami konkursu były: p. Dana Przesławska i p. Dominika Smolarska. WYNIKI KONKURSU Laureaci: I. miejsce Bartosz Siekierski Ib II. miejsce Filip Georgiew Ia III. miejsce Wojciech Gąsienica Ie Pozostałe miejsca: IV. Sebastian Śliwa Ie V. Marcin Mastalski Ia VI. Paweł Ligas Ie VII. Olga Pluta Ib VIII. Paulina Maślanka Id IX. Anna Bielska Ib X. Bartosz Kanclerski Ia XI. Karolina Węglarz Ib XII. Jakub Hurkała Ia XIII. Aneta Polaczyk Ia XIV. Katarzyna Cygler Id XV. Magdalena Warzecha Ib Przemysław Kasprzak Ic Łukasz Poręba Ic Agata Ciesielka Ib

Referendum europejskie w naszej szkole

W związku z ogólnopolskim referendum w sprawie przystąpienia Polski do struktur Unii Europejskiej, nasza szkoła wzięła udział w programie „młodzi glosują”, mającym na celu zapoznanie się ze zdaniem trzecioklasistów niemających jeszcze prawa do prawdziwego głosowania. Referendum w naszej szkole odbyło się w piątek 30.05.03 r. Wszystko przygotowane było tak, jak na profesjonalnym głosowaniu - była urna wyborcza oraz czteroosobowa komisja uczniowska, złożona z przedstawicieli trzecich klas, która czuwała nad porządkiem podczas głosowania. Także blankiety wyborcze przygotowane zostały na wzór prawdziwych. Każdy mógł w sposób anonimowy i tajny opowiedzieć się za lub przeciw przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Referendum poprzedzili spektakl uczniowski na temat Unii oraz przemówienie Pana Dyrektora Czai. Po niedługim glosowaniu komisja udała się na liczenie głosów. Jej oficjalny raport przedstawiamy poniżej: Frekwencja 80 z 94 85% Głosy na TAK 64 z 80 80% Głosy na NIE 16 z 80 20% Komisja Szkolna ds. Referendum Europejskiego Wioletta Babik - III A Adrian Ślimak - III B Iwona Zachwieja - III C Maciek Niebylski - III D Z tego wynika, że jeśli wejście Polski do UE miałoby zależeć od naszych trzecioklasistów, Polska znalazłaby się w Unii, ponieważ za tą opcją głosowała ponad polowa uprawnionych przy przekraczającej 50% frekwencji.

Moja szkoła w Europie

LINGUA w naszej szkole powstaną klasopracownie wyposażone w nowoczesny sprzęt do nauki języków obcych, byśmy lepiej komunikowali się w obrębie UE. Fundusze strukturalne i Europejski Fundusz Spójności pozwolą na modernizacje pracowni komputerowej a także na rozwijanie naszych zdolności w kółkach zainteresowań. Europejski Fundusz Socjalny umożliwi przeprowadzenie modernizacji architektonicznych tak, by naukę w naszej szkole mogły pobierać również osoby niepełnosprawne. Układy z Schengen ( 1985r. i 1990r.) zostały zawarte między innymi po to, by organizowane przez naszą szkołę wycieczki zagraniczne przebiegały bez kontroli paszportowych, bez konieczności uzyskiwania wiz, formalności a przez to dużo taniej. Uczniowie mojej szkoły czekają z ożywieniem na przystąpienie Polski do Unii Europejskiej. Wiedzą bo1 maja 2004r. Polska stanie się pełno prawnym członkiem Unii Europejskiej. W związku z tym pojawi się wiele nowych szans i możliwości, które moja szkoła będzie mogła wykorzystać, by przyczynić się do podnoszenia poziomu nauczania młodzieży. Już Traktaty Rzymskie z 1957r. Tworzące Euratom i Europejską Wspólnotę Gospodarczą, wymieniały oświatę jako jeden z priorytetów. Wspólnota Europejska powinna zmierzać do: ü Rozwój europejskiego wymiaru edukacji poprzez między innymi nauczanie i rozpowszechnianie języków państw członkowskich; ü Popieranie wymiany studentów i nauczycieli; ü Rozwijanie współpracy między instytucjami oświatowymi. W celu wspierania rozwoju oświaty i młodzieży, Unia Europejska wypracowała wspólną dla państw członkowskich politykę oświatową i politykę młodzieżową. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej moja szkoła będzie mogła uczestniczyć w tworzonych przez Unię programach, a przez to włączać się we wspólnotową politykę edukacyjną i młodzieżową. Polityka młodzieżowa W ramach projektu Młodzież na rzecz Europy moja szkoła uczestniczyć będzie w międzynarodowej pracy z młodzieżą w Europie. Program ten umożliwia spotkanie i wymianę doświadczeń młodych ludzi w wieku od 15 do 26 lat. Uczniowie mojej szkoły będą mogli jeździć na wymiany między szkolne do krajów europejskich, by poznać rówieśników i opowiedzieć swoim szkolnym kolegom o zdobytych w międzynarodowym towarzystwie umiejętnościach. Inny program – Europejskie Forum Młodzieży pozwala młodym ludziom na aktywnie współtworzyć ich dotyczącą politykę Unijną. W ESM reprezentowane są rady młodzieży z krajów europejskich, nie tylko państw członkowskich Unii Europejskiej. Młodzież uczestniczy w pracach ESM przygląda się działalności struktur UE i stara się wpływać na kształt tworzonej przez Wspólnotę polityki, nie tylko młodzieżowej. Uczniowie mojej szkoły uczestnicząc w pracach Forum będą uczyć się, jak przebiegają procesy decyzyjne wewnątrz instytucji Unii Europejskiej by może stać się w przyszłości politykami i urzędnikami decydującymi o przyszłości Europu. Polityka oświatowa Moja szkoła nawiąże współpracę ze szkołami z państw Unii Europejskiej w ramach programu COMENIUS, który został stworzony w celu promowania partnerstwa szkół europejskich. Będziemy współpracować ze szkołami z państw Unii, wymieniać się doświadczeniami, poznawać kulturę i obyczaje państw członkowskich, uczyć się języków narodowych Unii Europejskiej. W ramach programu SOCRATES oraz ORION nasi nauczyciele będą uczestniczyć w językowych kursach dokształcających w państwach Unii, a nas będą uczyć nauczyciele z Francji, Wielkiej Brytanii i innych państw europejskich. Dzięki programowi wiem, że stworzy to wielkie możliwości w rozwoju zarówno dla nich, jak i dla nauczycieli, a także samej szkoły, która stanie się od 1 maja 2004r. uczestnikiem wspólnotowej polityki edukacyjnej i młodzieżowej.

Wakacje gimnazjalistów

17 czerwca uczniowie klasy Ib przeprowadzili ankietę w naszym gimnazjum na temat „ Jak gimnazjaliści mają zamiar spędzić najbliższe wakacje?” Na podstawie wyników ankiety można stwierdzić, że uczniowie naszego gimnazjum będą wykorzystywać wakacyjny okres na najróżniejsze zajęcia. Niektórzy pojadą do rodziny, będą pracować przy sianie, chodzić na grzyby, podrywać płeć przeciwną, strzelać do niedobitków w Iraku, lub po prostu siedzieć w domu i bezczynnie gapić się w ekran komputera czy telewizora . Jednak ogólnie wszyscy będą odpoczywać od szkoły. Oto wyniki ankiety. Podczas wakacji zamierzam: Siedzieć w domu – 38% Wyjechać do rodzinki – 19% Jeszcze nie wiem co robić w wakacje – 9,8% Wyjechać na kolonie, obóz – 7,1% Jechać na wycieczka za granice - 8,9% Wyjechać nad morze – 7,1% Odwiedzić przyjaciół - 5,4% Grać na komputerze bez ograniczeń - 2,7% Najciekawsze odpowiedzi: „Mam zamiar jechać do babci na Śląsk i oddychać nieświeżym powietrzem” „Planuję wyjazd do Iraku żeby przywieść do nas Saddama Husaina i pograć z nim w piłkę” „Będę się całe dni garbić” „Będę kopać ziemniaki, pojadę do Krościenka na jarmark po kokoszki” „Planuję wyjazd pod kolejkę linową”

Scenariusz spotkania Samorządu Uczniowskiego z rodzicami, przedstawicielami Samorządu Lokalnego i Organizacji społecznych

TEMAT: Jak zdobyć fundusze, sponsorów i pomoc instytucji potrzebne do zorganizowania ważnej imprezy kulturalnej? (I Festiwal Pogranicza Kultur; Międzyszkolna wymiana wycieczkowa) CELE: 1. Przygotowanie do planowania pracy i podejmowania decyzji. 2. Umiejętność współpracy Samorządu Uczniowskiego z różnymi organizacjami na terenie szkoły. 3. Prezentacja ofert i sposobów realizacji zamierzonego przedsięwzięcia. 4. Budowanie więzi i porozumienia na płaszczyźnie dorośli – młodzież szkolna. 5. Umiejętne prezentowanie się (przedstawianie swoich celów, sposób przekonywania, odpowiednia wymowa). 6. Miłe i sympatyczne przyjęcie gości. MATERIAŁY: plansze, flamastry, zaproszenia, informatory, poczęstunek dla gości. PRZEBIEG SPOTKANIA: 1. Członkowie Samorządu dzielą się na kilka zespołów wykonując przydzielone wcześniej zadania: - grupa I wita przybyłych gości i kieruje na wyznaczone miejsce spotkania - grupa II oferuje poczęstunek – kawę, herbatę, ciastka - grupa III prowadzi spotkanie - grupa IV sprzedaje gazetkę szkolną (GRYZMOŁ) Dyrekcja i nauczyciele są obserwatorami. 2. Przedstawiciele Samorządu Uczniowskiego zapoznają zebranych z celem spotkania, przedstawiają swoje pomysły na zorganizowanie imprezy, proponują rozwiązania, proszą o pomoc i współpracę. 3. Rozpoczyna się dyskusja. Zebrani deklarują swoje propozycje ( pomoc finansowa, żywienie, zakwaterowanie, organizowanie wycieczek, pomoc w zorganizowaniu konkretnych warsztatów, przewóz środkami transportu, organizację ogniska itd.). 4. Młodzież i dorośli podejmują się wykonania określonych zadań. Wszystkie propozycje i deklaracje są zapisywane i prezentowane na planszach „ worki z pomysłami”. 5. Na zakończenie spotkania zostaje wyłoniony Komitet Organizacyjny w skład którego wchodzą: młodzież, rodzice, nauczyciele, przedstawiciele organizacji społecznych. Zadaniem Komitetu jest nadzorowanie i koordynacja podjętych zadań. Podjęta zostaje również decyzja o założeniu konta pomocy szkole na rzecz organizowanej imprezy. Aby poszerzyć grono zainteresowanych, zamieszczono informacje na temat spotkania w prasie lokalnej Z DOLINY GRAJCARKA. Opracowany przez Opiekuna Samorządu Uczniowskiego Annę Szczepaniak

Plusy i minusy przystąpienia do UE

Już od kilku lat głównym tematem politycznej wokandy stała się kwestia przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Już od 1994 r. nasz kraj jest stowarzyszony z Unią i konsekwentnie dąży do uzyskania statusu członkowskiego w tym ugrupowaniu. Niedługo 7, 8 czerwca 2003r. odbędzie się referendum w tej sprawie. Nasuwa się, więc pytanie, czy to usilne zabieganie o przystąpienie do „ piętnastki ” jest dla Polski korzystne. Czy warto podejmować trud i starać się o wejście do zjednoczonej Europy? Odpowiedzmy sobie na te pytania analizując plusy i minusy skutków przystąpienia do UE. Najlepszy przykład jako plus przystąpienia Polski do UE to swobodny przepływ kapitału. Trzeba się też liczyć z tym, że Polska ziemia będzie kupowana przez obcokrajowców. Polska wynegocjowała najdłuższy okres przejściowy na sprzedaż ziemi spośród wszystkich kandydatów do UE - zachodnioeuropejskie firmy nie będą mogły kupować polskich lasów i ziemi rolnej aż przez 12 lat po naszym wejściu do UE, zaś unijni farmerzy - dopiero po trzy- lub siedmioletniej dzierżawie, co możemy również zaliczyć do plusów jako dobrze wynegocjowany rozdział negocjacji. Wynegocjowane porozumienie było tak korzystne, że obecnie Litwa zdecydowała się powrócić do negocjacji w obszarze swobodnego przepływu kapitału by, chociaż zbliżyć się do polskich warunków. Przystąpienie do Unii to wdrożenie unijnych praw w nasze realia, aby to osiągnąć trzeba negocjować w takich rozdziałach, jak np.: - sprawy wewnętrzne i sądownictwo, - podatki (w tym rozdziale udało się wynegocjować bardzo korzystny okres przejściowy na podwyżkę akcyzy papierosowej), -swobodny przepływ kapitału, -transport (gdzie otrzymaliśmy potrzebną ochronę dla naszego przewoźnika kolejowego - PKP), - rybołówstwo (gdzie z kolei ustąpiła Polska, rezygnując z żądania ochrony 200-milowego pasa wód terytorialnych polegającej na zakazie wstępu dużych kutrów z UE). Rozdziałów jest w sumie 27. Unia dąży do tak zwanej globalizacji jak to określają ekonomicznej i kulturowej, Europejczycy podają śmieszny argument wysunięty przez francuską minister ds. europejskich Noëlle Lenoir odp. na pytanie, dlaczego chcą naszego przystąpienia - bo powiększymy bogactwo kulturowe Unii- robią dobrą minę do złej gry...(nie chodzi mi tu tylko o francuzów) uważam, że jeśli nie wiadomo, o co chodzi to chodzi o pieniądze. Moja teoria jest taka: Niemcy popierają nas gorąco w staraniach o wejście, do UE ponieważ jest to dla nich dobra okazja, aby w pokojowy sposób na mocy prawa odzyskać swoje ziemie utracone po II Wojnie Światowej. Tworzone już są organizacje niemieckie zajmujące się staraniami prowadzącymi do odzyskania utraconych majątków poszkodowanych lub odszkodowania. Dziwny jest dla mnie punkt, w którym napisane zostało, że członkowie Unii Europejskiej nie mogą od owej odstąpić... Uważam, że po przystąpieniu do Unii, (bo kiedyś na pewno to nastąpi, ponieważ w sprawę zaangażowani są zbyt wpływowi- żeby nie powiedzieć majętni- ludzie, którzy widzą w przystąpieniu swój własny interes) nic właściwie nie wskazuje, że się coś radykalnie zmieni. Np. Jedną z lekcji lat 90. związanych ze zmianą reżimu było to, że naiwnością jest oczekiwać gwałtownych zmian po makrotransformacji. Równie naiwne było spodziewać się, że stopniowe zmiany płynnie spowodują pożądaną transformację jakościową. W prawdziwym życiu bywa inaczej. Jak mieliśmy okazję obserwować w Polsce, na Węgrzech czy innych krajach regionu na początku lat 90., społeczno-ekonomiczna ewolucja ma własną dynamikę i po jakimś czasie może doprowadzić do niespodziewanych rezultatów. Na podstawie tych doświadczeń logicznie byłoby przypuszczać, że formalne przyjęcie nowych członków do Unii zapoczątkuje okres przemian dostosowawczych, który potrwa długo i również może mieć niespodziewane skutki. A dlaczego kiedyś zależało Unii na słabej Irlandii, słabej Hiszpanii i Portugalii? Dlaczego dla Unii było to ważne? Oczywiście chodziło im o chłonny rynek zbytu ich towarów, które mogą przekraczać granicę bez cła. Cała heca polega na tym, że unijne przedsiębiorstwa są bogatsze od polskich i ich produkty od razu będą tańsze a nasze firmy nie zdążą na czas przed bankructwem spowodowanym napływem tanich produktów dostosować ceny swoich produktów. Polacy też oczywiście mają prawo sprowadzać nie oclone towary, ale potrzebny jest dobry wywiad na terenie Unii i kontakty, których w większości nasi rodzimi producenci nie posiadają. Otwarcie na Wschód jest jeszcze ważniejsze, bo integruje i stabilizuje cały kontynent. Nie mówiąc już o tym, że Unia wzbogaca się o nowy rynek. Jest poza wszelkim sporem, że Polska zyskuje na umocnieniu demokratycznego porządku w tej części Europy. Wiele sobie obiecujemy po tym, że reguły unijne trzymać nas będą w demokratycznych karbach. Jeden z rozdziałów obejmuje trzy elementy - przyszłość specjalnych stref ekonomicznych, pomoc publiczną na inwestycje w ochronę środowiska i restrukturyzację polskiego hutnictwa. Likwidacja stref ekonomicznych z jednej strony jest dobra gdyż sprzedawcy będą mieli teoretycznie takie same prawa a nie jak do tej pory gdzie mamy sytuację, że supermarkety płacą mniejsze podatki od małych sklepikarzy procenty podatków są paradoksalnie różne. Jednakże z drugiej strony koniec specjalnego traktowania inwestorów zagranicznych nie jest najlepszym rozwiązaniem. Nie wiadomo, jakie będą skutki zniesienia specjalnych stref ekonomicznych. W niektórych krajach kandydujących firmy, które funkcjonują w takich obszarach, stanowią liczącą się składową produkcji przemysłowej. W przypadku Węgier na przykład około 40 proc. eksportu pochodzi od 46 firm, które otrzymały specjalny status podatkowy niedozwolony w Unii Europejskiej. Węgierskiemu rządowi udało się dogadać z 40 firmami, co do restrukturyzacji obecnego systemu wsparcia, jaki otrzymują od państwa, ale w sprawie pozostałych sześciu wciąż toczą się rozmowy. Inni, w tym Słowacja i Polska, również uciekli się do zachęt fiskalnych, aby przyciągnąć zagranicznych inwestorów. Wycofywanie się z tych planów nastręcza teraz trudności prawne. Niektóre firmy zgadzają się na restrukturyzację, inne decydują się na sprawy sądowe lub na opuszczenie goszczącego je kraju. Obietnice stawiane przez Unię są tylko po to, aby zamydlić nam oczy bajecznymi sumami. Uważam, że Polska więcej straci niż zyska. Pieniądze, które dostaniemy to procent tego, co stracimy przez chociażby upadek polskich przedsiębiorstw czy handlu. Przyda się tu zapewne słowo ostrzeżenia: niezależnie od symbolicznego i politycznego wymiaru piątego rozszerzenia można spokojnie przyjąć, że w życiu Europy następnego dnia po formalnym przyjęciu nowych członków niewiele się zmieni. Wbrew wielkim oczekiwaniom części naszych społeczeństw (i strachowi innych jego przedstawicieli) codzienne życie w czeskim biurze, polskiej wiosce czy węgierskiej fabryce nie będzie od razu inne dzięki zmianom prawnym. Mniej zamożne kraje członkowskie Unii wyprzedzają nas znacznie pod względem dochodu. Choć PKB przypadający na głowę mieszkańca jest tylko jednym z wielu wskaźników, to trudno polemizować z liczbami: w Portugalii wynosi 17,5 tys. dol., w Grecji 16 tys., w Czechach - 13,8 tys., na Węgrzech - 12,4 tys., a w Polsce - 9,9 tys. Koniec ochrony celnej zdecydowanie kwalifikuje się do minusów. Przystąpienie do Unii celnej stanowi problem dla administracji celnej nowych członków, ale nie wpłynie znacząco na przepływy towarów: rynki krajowe każdego z krajów kandydujących są bliskie całkowitej liberalizacji (wszystkie cła przemysłowe i 90 proc. ceł rolnych zostało zniesionych). Upadek muru berlińskiego otworzył perspektywę nowego lepszego świata, ale przyniósł także nowe wyzwania. Pojawiły się nowe zagrożenia - zorganizowana przestępczość, migracje, choroby oraz oczywiście terroryzm i rozprzestrzenianie się broni masowego rażenia. NATO i Unia mają takie same zamierzenia jako strategiczni partnerzy, nie zaś jako rywale. Zadania mamy inne, choć uzupełniające się, bo cele są te same - pokój i stabilizacja. Na Bałkanach pokazaliśmy, że możemy współpracować i jakie to daje korzyści. Europejczycy rozumieją, że wiarygodna polityka potrzebuje składnika militarnego, na miarę współczesnych wyzwań. Trwają już prace, by więcej i racjonalniej wydawać na obronność. Europa może być poważnym i cennym partnerem USA w sprawach bezpieczeństwa nie konkurując z amerykańską potęgą militarną, nawet gdybyśmy byli stanie tę konkurencję podjąć. Musimy jednak podwyższać stopniowo naszą sprawność militarną. Co będzie nasz kraj kosztowało kolejne miliony, ale czy w takim wypadku są to działania konieczne do przeprowadzenia. W rozmowie z byłym ministrem obrony Francji Paulem Quilesem na pytanie czy będzie taka wola polityczna, by stworzyć wspólną europejską obronę odpowiedział - Dziś jej nie ma, ale są ludzie, którzy o tym dyskutują. Myślę, że to kwestia około pięciu lat. Jeśli taka organizacja powstanie będzie to dla nas plusem w dobie niepewnych czasów ataków terrorystycznych. Jednak swoją działalnością w takiej organizacji możemy ściągnąć na siebie uwagę agresora, ale jest to ryzyko, z którym zawsze trzeba się liczyć. Myślę, że mogę zaliczyć to do plusów, ponieważ podnosi jednak to poziom bezpieczeństwa w Europie. Europa Zachodnia sama jest w kłopotach gospodarczych, by utrzymać w rygorach tzw. pakt stabilizacyjny euro, nade wszystko musi oszczędzać. Polska zaś będzie musiała z własnego budżetu dopłacać do rolników, by mogli konkurować z zachodnimi. Kluczowe znaczenie ma dla nas kwestia redukcji składki unijnej i jej rozłożenia w czasie. Każdy kraj wpłaca do Unii określoną sumę - tak powstaje europejski budżet, rozdzielany potem między kraje członkowskie. Polska dostanie to, co dla niej przeznaczono, a jeśliby wydatki przekroczyły wpływy, zostanie to z kasy Unii zrekompensowane. W 2004 r. Polska otrzyma więcej niż w roku poprzednim, te pieniądze trzeba umieć wykorzystać i z tym może być problem. Nawet teraz Polska nie zużywa wszystkich środków oddanych do jej dyspozycji. Jeśli chodzi o konieczną pomoc dla rolnictwa, o którą stawiane są pytania w związku z polskim budżetem, to chciałoby się mieć 100 proc. dopłat dla rolników, ale trzeba było szukać rozwiązań realistycznych. Niektóre kraje były w ogóle przeciwne dopłatom dla rolników z krajów kandydackich. Francja zgłosiła przeciwko temu kategoryczne weto. Polityka europejska to była przede wszystkim właśnie polityka rolna i Unia źle na tym nie wyszła. Wśród kandydatów jest wiele krajów z dużym sektorem rolnym. W interesie Europy leży jego modernizacja, by miało ono równy start w konkurencji z rolnikami ze starych krajów Unii. Szczęśliwie udało się wywalczyć rozciągnięcie unijnej polityki rolnej na kandydatów. To, że ta pomoc będzie rosła stopniowo, uważam za rozsądne, bo danie od razu całych dopłat bezpośrednich spowodowałoby wzrost nierówności i mogłoby doprowadzić do nadprodukcji, a to byłoby dla Europy niekorzystne. Polityka dostosowana do potrzeb i możliwości da kandydatom 100 proc. dopłat w 2013 roku. Co uważam za plus. Komisja Europejska, przedstawiając na początku roku swoją ofertę finansową dla rolników w krajach kandydujących, zaproponowała poziom dopłat dużo niższy, niż tego rolnicy oczekiwali (25 proc. w pierwszym roku) - dała jednak także wybór. Polska tak samo jak pozostałe kraje kandydujące może zastosować uproszczony system płatności lub standardowy - taki sam jak w obecnych krajach członkowskich. W systemie standardowym wielkość dopłat jest uzależniona od wielkości produkcji (zbiorów bądź pogłowia zwierząt), przy czym dopłaty są oferowane tylko do wybranych rodzajów produkcji: pszenicy, bydła rzeźnego, tytoniu itp. Otrzymanie dopłat jest możliwe tylko wówczas, gdy w kraju sprawnie działa skomplikowany system zarządzania dopłatami IACS, a sam rolnik potrafi poprawnie wypełnić wniosek. Z kolei w systemie uproszczonym unijne dopłaty są uzależnione tylko od jednego elementu - wielkości gospodarstwa. Rolnik dostawałby unijne euro także wtedy, gdyby na swoich - powiedzmy - 10 ha uprawiał tylko i wyłącznie ziemniaki, które w "tradycyjnym" systemie pod żadne dopłaty się nie kwalifikują. System uproszczony - postanowiła Komisja - mógłby być stosowany przez nowych członków UE przez trzy lata, z możliwością przedłużenia tego okresu o kolejne dwa lata. Polskę we Francji bardzo się lubi. Nigdy obydwa te kraje nie prowadziły ze sobą wojen, mieszka we Francji ok. 800 tys. Francuzów polskiego pochodzenia, wielu zajmuje wysokie stanowiska. Oprócz tego łączy nas kultura. Wśród kandydatów to najbardziej znany we Francji kraj o podobnej do naszej wiejskiej tradycji. Może istnieć lęk przed konkurencją, ale widzi się też zalety powstającego dużego rynku - szansę na zwiększenie wymiany, eksportu. To sprawi, że wszyscy wygrają, i to przekonanie we Francji rośnie- powiedziała minister ds. europejskich Francji. A więc są jeszcze ludzie, którzy wierzą, że wszyscy możemy wygrać... a jeśli nie? Na proste pytanie, „Po co do Unii?" Trzeba znaleźć równie prostą odpowiedź. Najprostsza brzmi: by odwrócić bieg historii, wyzwolić się z zaklętego koła porażek. Polska przez cały bieg swojej historii miała sojuszników, którzy ją opuszczali lub nie traktowali poważnie. Tendęcją polskich polityków jest, aby przełamać passę tych historycznych porażek, aby "potęga" Polska wyrosła przy Unii. Dla Litwy, jak i dla Polski niewątpliwie korzystne jest rozwiązanie sprawy tranzytu do Kalingradu, które w zgodzie z prawem unijnym i terminarzem poszerzenia Unii i strefy Schengen łagodzi lub, co najmniej utrudnia opór Moskwy wobec samego rozszerzenia. Kiedy Polska wejdzie do UE będzie to porządne wzmocnienie naszej polityki zagranicznej. Już Rosja nie będzie mogła sobie nakazać, że przez Polskę będzie prowadziła autostrada do obwodu Kalingradzkiego gdy będziemy zjednoczeni nikt nas nie ruszy. Jest to niewątpliwie plus. Polacy mają nadzieje, że wyrównają się pensje pracowników polskich z unijnymi. Tak naprawdę uważam, że nigdy to nie nastąpi, bo w każdej strukturze państwowej są prowincje, gdzie płatność jest niższa niż w innych regionach, ale nikt nie powiedział, że Polacy nie będą mogli się przemieszczać. Dla chcącego nic trudnego i jeśli ktoś ma odpowiednie kwalifikacje nie musi bać się konkurencji z pracownikami z UE jestem pewna, że będzie ona uczciwa. Wejście naszego kraju do europejskiej Piętnastki otworzy przed naszymi uczniami i studentami nowe perspektywy. Pojawi się szansa na naukę i studiowanie za granicą. Warto pamiętać, że po wstąpieniu do UE wg generalnej zasady polska młodzież traktowana będzie na tych samych zasadach, co pozostali członkowie Zjednoczonej Europy. Obowiązywać nas będą te same stypendia, zapomogi oraz opłaty za naukę. Zniknął też niedogodności wizowe obowiązujące nadal przy wyjazdach powyżej 3 miesięcy do większości europejskich państw. Do studiowania za granicą wystarczy polska matura. Integracja z Unią Europejską wpłynie też na warunki konkurencji. Przedsiębiorcy spodziewają się napływu zagranicznych inwestycji oraz polepszenia sytuacji na polskim rynku. Według większości wyliczeń polskich ekspertów, wzrost gospodarczy wzrosnąć może nawet o 3 punkty procentowe. Przystąpienie do Piętnastki to również ostateczne zlikwidowanie bariery celnej, co umożliwi nam szerszy eksport naszych towarów na rynki europejskie. Kiedy po kilku latach euro zastąpi złotówkę zniknie obecne ryzyko kursowe oraz obniżą się opłaty za transfery bankowe. Jednocześnie należy pamiętać, że Polska będzie miała swoich przedstawicieli w głównych instytucjach Unii Europejskiej. Nie będzie ubezwłasnowolniona, lecz wpłynie na kształtowanie polityki europejskiej. Czy mały powierzchniowo Luksemburg czy też Hiszpania będące w strukturach Wspólnoty stracił suwerenność czy też nastąpiła tam masowa fala bankructw rodzimych firm? Nie. Społeczeństwo tamtych państw nie utraciły też swojej świadomości narodowej. Dlaczego inaczej miałoby się stać z Polską? Przystąpienie do krajów zjednoczonej Europy, wdrożenie europejskich norm ekologicznych przyczyni się do poprawy warunków życia ludzi. Stosowanie nowoczesnych, przyjaznych środowisku technologii racjonalizujących zużycie surowców i energii pozwoli poprawić efektywność gospodarczą. Co więcej, dążąca do liberalizacji Unia gwarantuje nam obniżenie cen za usługi takie jak telekomunikacja, prąd, czy gaz. Jeśli chodzi o wpływ integracji europejskiej na kulturę narodową zgadzam się ze stwierdzeniem Jana Pawła II, iż: „Globalizacja, a tym samym integracja europejska sama z siebie nie jest ani dobra, ani zła. Może stanowić zagrożenie, jeśli uczyni się z niej współczesna formę kolonializmu, gdzie zysk finansowy i kolorowe błyskotki reklam staną się wartością naczelną. Trzeba wtedy zatroszczyć się o kulturowe więzi solidarności dzięki, którym zarówno respektuje się nienaruszalną godność osoby ludzkiej, jak i uznaje prawo kultur do zachowania im właściwych różnic.” Te warunki na pewno nie dla wszystkich są łatwe do przyjęcia, ale integracja europejska tak samo jak inne zjawiska, ustroje i sytuacje ma swoje dwie strony medalu. Jeśli chcemy, by takie wartości jak prawda, wolność, przyjaźń nie zostały zatracone to musimy nauczyć się żyć wspólnie, a zarazem oddzielnie, a to, co zastało opisane nie jest niczym innym jak tolerancją. Taki, więc z tego wniosek, że nawet integracja europejska musi być ograniczona i nie powinna przekraczać pewnych granic, gdyż świat ma sens tylko wówczas, gdy jesteśmy różni, mamy inne poglądy, skórę, wyznajemy inna religię. Wiem, że ciężko dorosnąć do takiej tolerancji, bo ja sama jeszcze do niej nie dorosłam. Jednak wiem, że Niemiec nie miał prawa zabijać Żydów w czasie wojny, Serb zabić bezbronnych bośniackich jeńców, Rosjanie zniewolić Czeczenów, bo dążąc do stworzenia wspólnej Europy musimy pogodzić się z faktem, iż obok nas są inni, którym tak samo jak Niemcom, Serbom czy Rosjanom zależy na realizacji siebie i swoich potrzeb. Aby nauczyć się żyć we wspólnej Europie, trzeba tolerować i spokojnie traktować plusy i minusy integracji europejskiej. Musimy także otworzyć się na dialog, wyrzec się rozwiązań siłowych, a tolerancje możemy wszczepiać poprzez rozmowę, spotkania, wykluczając siłę. Uważam, że tolerancja nie stanowi dodatku do działalności politycznej czy psychicznego lub kulturowego luksusu- jest elementarną koniecznością dla wszystkich. Nie możemy być obojętni i bierni wobec przekonań i określanego przez nie postępowania naruszającego zasadnicze normy etyczne. Duży wpływ Unii w dziedzinie kultury, oprócz wkładu finansowego, widać w popieraniu wymiany kulturalnej, współpracy między twórcami kultury i obiegu dzieł kultury. Konkretnie projekty mają na celu zaangażowanie obywateli, artystów, pracowników kultury w projekty i sieci europejskie, a także sprzyjanie wzajemnemu poznawaniu dorobku kulturalnego i stworzenie każdemu narodowi Unii możliwości wypowiedzi. Projekty te stanowią zaledwie kilka przykładów spośród wielu podejmowanych przez Unię działań. Począwszy od roku 2000 Unia, na podstawie pionierskich programów w dziedzinie dorobku, tłumaczenia i współpracy artystycznej, zaczęła wyrażać pierwszy program ramowy o charakterze ściśle kulturalnym:„Kultura 2000”. Jest on punktem wyjścia dla wszelkich działań w tej dziedzinie. Dysponując zaledwie 167 milionami euro na cztery lata, wydaje się on bardzo ubogi w porównaniu z całością wydatków Unii. Jednak wiele gałęzi polityki również obejmuje kulturę i to w jej najszerszej definicji: oprócz polityki regionalnej i socjalnej są to także: edukacja, formacja zawodowa, programy badań naukowych, inicjatywy na rzecz języków. Ich praktyczna realizacja buduje ideę Europy pluralistycznej, wyrażającej się w imię wspólnego dziedzictwa, ale także niosącej wartości różnorodności i dialogu kulturowego ponad granicami. Troska o to jest główną ideą porozumień, które Unia zawarła z krajami trzecimi: zachowanie dziedzictwa światowego, wzajemne poznawanie dorobku, wspieranie lokalnych działań kulturalnych – to drogi prowadzące do rozwoju społecznego i porozumienia między narodami. Przykładem takich działań jest akceptacja, a zarazem integracja z ludnością mniejszości narodowych zamieszkujących min. Polskę. Poprzez prezentowanie różnych kultur na scenach, a także pogłębianie postaw tolerancji i poszanowania dzięki wspólnej pracy i różnym formą rekreacji. Społeczeństwo na przełomie 50 lat nauczyło się tolerować „inność”. Formą, która pełni kluczową rolę w dobie integracji i przyczynia się w największym stopniu do szerzenia idei tolerancji w dziedzinie kultury jest forma artystyczna. Imprezy kulturalne są organizowane na terenie całej Polski. Jedną z nich jest „Watra”, co po Ukraińsku oznacza rozpalony ogień- symbol miłości...Jeszcze 10 lat temu skupiała ona tylko Ukraińców, a dzisiaj jest ona tworzona wspólnie przez mniejszości narodowe: Żydów, Niemców, Rosjan i oczywiście Ukraińców. Pozytywnym zjawiskiem jest to, że na „Watrę” coraz chętniej przyjeżdżają Polacy nawet z najdalszych krańców Polski, by oglądać dorobek kulturalny swoich przyjaciół. Sprawdza się tu stare polskie przysłowie, że: „Muzyka łagodzi obyczaje.”, a także uczula na piękno i uczy kochać nie tylko swoje, ale i cudze. Nie chcę nikomu narzucać wyboru jak ma myśleć o wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Każdy musi wybrać według swojego sumienia. Jeśli na referendum będzie za przystąpieniem do Piętnastki to musi wiedzieć, że wtedy Polska na pewno umocni swoją pozycję w europejskiej rodzinie. Nie utracimy suwerenności. Nasze prawa narodowe nadal chronić będzie Konstytucja RP, zaś wchodząc do Unii Europejskiej uzyskamy dodatkowe gwarancje ochrony poza granicami naszego kraju. Decyzje najważniejsze dla Polski nadal podejmować będziemy sami. Stolicą Rzeczypospolitej pozostanie Warszawa, nasze granice będą nienaruszalne i bezpieczne, zaś biało-czerwona flaga będzie powiewała na masztach – nie tylko w Polsce, ale też w Brukseli. Niektórzy z nas będą jednak głosować przeciwko UE i jeśli będzie większość takich głosów to, Polska utraci możliwość współdecydowania o losach światowej potęgi, jaką jest dziś Unia Europejska, opóźnimy unowocześnienie naszego państwa i gospodarki, znajdziemy się na gospodarczych i politycznych peryferiach Europy. Odbierzemy perspektywę nowemu pokoleniu. Źródła: 1. Artykuły opublikowane na internetowym serwisie Paneuropa 2. Ulotki na temat Unii Europejskiej 3. Telegazeta 4. A. Stark, T. Krynicka-Tarnacka, Z. Wojtkowicz, Geografia dla techników i liceów zawodowych, Stowarzyszenie Oświatowców Polskich, Toruń 2000. 5. J. Harasymowicz, Z. Wojtkowicz, Polska w Europie, Stowarzyszenie Oświatowców Polskich, Toruń 2000.

 

© Wszelkie prawa zastrzezone     INTERAKTYWNA POLSKA
Webmaster: x